P. PIOTR RESZKA, BIAŁE PŁATKI, ZŁOTY ŚRODEK

To wszystko odbywa się zazwyczaj dość podobnie. Nikt nic nie widział, to nie nasza sprawa, myśmy wiedzieli, ale każdy ma swoje życie, co się będziemy wtrącać. Ukarać sprawcę! To się w głowie nie mieści! Złego słowa na nią nie można było powiedzieć. 

Piotr Paweł Reszka, jeden z najbardziej znanych i najczęściej nagradzanych reporterów w tym kraju, wraca do czytelników ze zbiorem reportaży. Sięga do publikowanych w Dużym Formacie tekstów, które napisał na przestrzeni ostatnich 10 lat i wybiera te, w których mniejsze i większe dramaty rodzinne są główną osią narracji.

Reszka pisze o przemocy domowej, o przemocy na linii rodzic/opiekun – dziecko. O dzieciobójczyniach i o znęcaniu, którego dopuszczają się nie tylko dorośli, ale też dzieci wobec swoich rodziców („Niebieska karta, czerwony sznur”). 

Nigdy nie bił z liścia, zawsze z pięści. Kiedyś byłam Natalką, serduszkiem. Teraz byłam kurwą, lampucerą, szmatą, świnią, maciorą.

Teksty napisane są bardzo oszczędnym, wyważonym językiem. Autor ani nie szuka sensacji, ani nie podkręca specjalnie emocji. Relacjonuje to, z czym przyszło mu się zmierzyć. Nie ocenia swoich bohaterów, oddaje im głos. Kulminacyjnych fragmentów nie zostawia na sam koniec, wplata w środek tekstu, nie zostawiając czytelnika ostatecznie ze wzburzeniem, raczej ze smutkiem.

Z minusów? Struktura tekstów w większości reportaży jest do siebie bardzo podobna. To, co nie rzuca się w oczy w przypadku cyklicznej publikacji w prasie, w jednym zbiorze zwraca na siebie uwagę. W pewnym momencie może wydać się to dość monotonne. Plus oczywistość – jeśli czytelnik kojarzy większość tekstów z publikacji prasowych / internetowych, lektura książki będzie dla niego mało ciekawa.

I choć kilka tekstów zupełnie do mnie nie przemówiło tematyką („Kosmonauci”, „Gorycz bycia królem”), całość oceniam jako bardzo wartościową lekturę.

____
Książkę przeczytaliśmy wspólnie w ramach Niepoczytalnego Klubu Książki ChPD.