P. Dvořáková, WRONY

Oto dziewięcioletnia Basia. Ma starszą siostrę, mamę, tatę, pokój, który musi dzielić z Kasieńka i marzenia o tym, by zostać znaną malarką. Sąsiedzi na pewno powiedzieliby o nich: to była normalna, spokojna rodzina, kłaniali się na klatce, a i czasem pomagali wnieść zakupy na drugie piętro.

No i właśnie ta z pozoru „normalna rodzina”, ładne, czyste ubrania dziewczynek, rodzice pracujący na dobrych stanowiskach były argumentami, które myślenie o Basi, jako o dziewczynce z problemami, stawiałyby na ostatnim miejscu. Przecież nie pochodzi z żadnej patologii, rodzice przychodzą na zebranie, kanapkę w szkole ma? Ma. To o co chodzi?

Tymczasem Dvořáková w bardzo zgrabny i jednocześnie dobitny sposób pokazuje, w jaki sposób tworzy się i narasta przemoc psychiczna wobec dziecka. We „Wronach” pokazuje świat widziany oczyma dziecka oraz matki. Prostymi scenkami ilustruje mnogość punktów widzenia, rodzące się niezrozumienie, dziecko, które w świecie dorosłych jest zawsze na pozycji straconej oraz komentarze, które mogą wyrządzić traumę na całe dorosłe życie.

Autorka uzmysławia również, jak często dzieci szukają w swoim życiu osób, niekoniecznie rodziców, które otoczą je bezinteresownym wsparciem; z którymi będą mogli czuć się, jak najlepsi kumple. 

Basia w szkole kogoś takiego ma.

Ale czy ich więź będzie na tyle silna, by uchronić dziewczynkę przed zgubą?

O tym, przekonacie się z książki.

Mocna lektura.

Według mnie obowiązkowa dla wszystkich rodziców!

________________________________

P. Dvořáková, „Wrony”, tłum. M. Śmigielski

Wydawnictwo Stara Szkoła

Książkę przeczytaliśmy w ramach Niepoczytalnego Klubu Książki ChPD.

_________________________________

Wybrane recenzje Klubowiczek:

@justyna.anna_lesniak // „(…) Dla wielu osób książka ta jest pewnie szokująca , dla mnie jednak jest opisem (wciąż okrutnym) wcale nie rzadkich zachowań rodziców. Pisana z perspektywy wymagającej matki i niespełniającej oczekiwań córki, pokazuje jak dążenie do wyimaginowanego modelu idealnej rodziny może destrukcyjnie wpłynąć na jej członków”. 

@sobie_i_wam // Niby cienka książka, a nie da się jej opowiedzieć w kilku zdaniach. Zmusza do refleksji nad dzieciństwem, talentem i rodzicielstwem. Jak wiele zależy od nas – rodziców. Czy rzeczywiście wypuścimy w świat dzieci z otwartymi głowami pełnymi kreatywności, dobrych ludzi, czy skażemy ich na wieczne przyjmowanie tego co daje los bez ambicji, sprzeciwu lub chociaż refleksji.