Niger. Państwo wykazujące jeden z najwyższych wskaźników ubóstwa na świecie. Na jedną kobietę przypada tu średnio siedmioro dzieci. W Indiach kobiety przeznaczają 5 godzin dziennie więcej na nieodpłatną pracę, niż ich partnerzy. Rosja. Kobiety z racji swojej płci, nie mogą podjąć pracy w kilkudziesięciu zawodach, które rzekomo są dla nich zbyt niebezpieczne (nie mogą być np. zawodowymi nurkami oraz kapitankami statków).
Melinda Gates zabiera nas w podróż po świecie pełnym nierówności, opowiadając historie kobiet, które bywają poniżane, gnębione i wykluczane ze względu na swoją płeć. Autorka wskazuje przy tym na dyskryminację, która przejawia się nie tylko w prawach wykluczających kobiety, ale także w braku przepisów, które wspierałyby kobiety. „Moment zwrotny” pokazuje, co dzieje się, kiedy okazujemy kobietom wsparcie, wyciągamy do nich rękę i jak – czasem niewielki gest pozwala im podnieść wzrok i rozwinąć skrzydła.
Wiem, że jest wiele kontrowersji wokół działalności Gatesów, abstrahując jednak od ich życia prywatnego i zawodowego i do podciągania Melindy pod decyzje i działania jej męża, uważam, że książka otwiera oczy na wiele spraw. Fragment, który zostanie ze mną w pamięci na dłużej to ten pokazujący, jak regulowanie urodzeń mogłoby pozytywnie wpłynąć na jakość życia kobiet „Udowodniono, że gdy kobiety mogą decydować czy i kiedy chcą mieć dzieci, spada śmiertelność, a ludzie są zdrowsi, lepiej wykształceni i zamożniejsi – bez względu na to, o którym kraju mówimy”. Niestety w wielu miejscach na świecie edukacja seksualna jest na bardzo niskim poziomie, dostęp do antykoncepcji znikomy. Kobiety, mieszkające w tych najbiedniejszych regionach mówią też wprost: gdybym zaproponowała swojemu mężowi użycie prezerwatywy, zostałabym pobita.
„Czasami najlepsze, co matka może robić dla swoich dzieci, to nie rodzić następnego”.
„Moment zwrotny” nie jest jednak tylko o kobietach z krajów rozwijających się. To, z jaką refleksją książka mnie zostawiła to pytanie do samej siebie, czy pomagam kobietom umacniać ich pozycję, wykorzystywać ich potencjał, czy może powielam stereotypy? Wyszło mi, że jestem na dobrej drodze. Stawiam czoło uprzedzeniom, daję kobietom zatrudnienie w swojej firmie, jeśli tylko mam taką możliwość – pomagam im na wielu płaszczyznach.
Autorka pyta czy:
Czy poddajesz się nowej kulturze, która gnębi kobiety, czy też próbujesz stworzyć nową, która pomoże im osiągnąć moment zwrotny i dokonać zmian na lepsze?
Jaka jest Twoja odpowiedź?
_____
Książkę Melindy Gates przeczytaliśmy wspólnie w ramach Niepoczytalnego Klubu Książki. Więcej o tej inicjatywie, przeczytasz tutaj.