Liczenie schodów i dzielenie ich na te parzyste i nieparzyste; czytanie na głos rejestracji samochodowych; dzielenie kubków na te do herbaty, do kawy i soków. Nerwica natręctw, pieszczotliwie nazwana przeze mnie kurwicą, to zaburzenie psychiczne, które objawia się obsesyjnym zachowaniem oraz natrętnymi myślami. A wszystko to w towarzystwie nieuzasadnionego lęku, rzecz jasna.
Jestem doskonałym przykładem człowieka, któremu nieobce są kompulsywne zachowania: nie obchodzi mnie kurz na półkach, ani okna, które styczność z wodą mają jedynie podczas ulotnych randek z deszczem. Nie rusza mnie śmierć kwiatków (podejrzewam nawet, że doniczkowce w moim domostwie korzystają z przywileju eutanazji na życzenie). Ale: dostaję szału, kiedy naczynia w szafce nie są poukładane gatunkami – kubki z kubkami, szklanki ze szklankami, talerze posegregowane według rodziny kolorystycznej, z której pochodzą. Szynka. Szynka (cienka niczym cień, grubej nie zjem), ser, sałata, czy cokolwiek co tam się jeszcze na kanapkę z masłem kładzie – absolutnie nie może wystawać poza chleb – ten fragment zwisający poza pieczywo, uznaję za bękarta ziemi niczyjej – trzeba go unicestwić. Nie mogę się również powstrzymać przed odwracaniem papieru toaletowego na odpowiednią stronę – to znaczy, kiedy wisi na stojaku, MUSI rozwijać się od zewnętrznej strony (patrz zdjęcie tu). Przestałam się powstrzymywać nawet w łazienkach znajomych oraz w gabinetach lekarskich.
Sporządziłam też listę najdziwniejszych kompulsji, którymi pragnę się z Wami właśnie teraz podzielić. Może utożsamiacie się z którąś z nich?
- ” Kiedy jem posiłek składający się z więcej niż jednej rzeczy (np. ziemniaki, kotlet, surówka), wszystkiego musi ubywać w równym tempie”.
- „Liście roślin doniczkowych nie mogą się dotykać”.
- „Jak zmoczę, pomoczę, ochlapię jedna dłoń to zaraz musze zrobić to samo z drugą. Nawet jak tą pierwszą wytrę, to drugą moczę i też wycieram”.
- „Obrazy muszą wisieć równo, nie chodzę sprawdzać ich poziomicą, na pierwszy rzut oka ma być widać, że jest prosto. Jak kiedyś zauważyłam krzywo wiszący obraz w filmie, to zastanawiałam się, jak tam wejść i go poprawić”.
- „Liczę skarpetki i spinacze przy wieszaniu prania”.
- „Nienawidzę, jak JEDZENIE A dotyka JEDZENIA B – chyba że jest to sos”.
- „Kiedy wieszam pranie, bokserki starego zawsze jajkami do góry, a kiedy składam to jajkami do środka – inaczej być nie może”.
- „Nie zasnę jeśli kołdra jest odwrócona otworem / guzikami przy twarzy”.
- „Po filmie oglądam napisy końcowe do końca! Wyszukuję polskich nazwisk”.
- „Jeszcze nigdy nie wrzuciłam do zupy całej kostki rosołowej, zawsze muszę ugryźć kawałek i zjeść”.
- „Brzydzi mnie mokre drewno. Nie jestem w stanie użyć drewnianej deski do krojenia, przejść się boso po drewnianym pomoście albo zjeść do końca loda na patyku”.
- „Kosmetyki na półce w łazience muszą stać symetrycznie – dwa podkłady, dwa kremy, dwie odżywki… „.
- „Wącham każdy napój w butelce, zanim się go napiję”.
- „Wykonuję różnorakie działania matematyczne na rejestracjach przejeżdżających samochodów. Najlepiej jak wyjdzie 0, ewentualnie akceptuję 5”.
- „Lubię pokręcić się na rondzie. Mój rekord do 17 kółek”.
Tekst: Magdalena Kostyszyn
Zdjęcie: Unsplash.com