Powiedzieć o fotografiach Wierzbowskiego, że wzbudzają dziwną fascynację i zarazem niepokój, to jakby nie powiedzieć o nich w ogóle. Niecodzienne ujęcia wychodzące spod spustu migawki analoga należącego do 35-letniego fotografa kłują w oczy swoim niewymuszonym realizmem. Mało co wygląda tu normalnie, a już z pewnością nie kobiece ciała uwikłane w niewygodne konfiguracje, które w żaden sposób nie kojarzą się z określeniem „sexy”.
I właśnie dobrze. I właśnie fajnie! Bo choć bohaterkom artystycznych wojaży Wierzbowskiego bliżej do martwych przedmiotów lub manekinów, niż do obiektów pożądania, to ja kupuję ten surrealizm upchany pomiędzy makatki i meblościanki.
Wierzbowski ma na swoim koncie kilkadziesiąt wystaw zagranicznych oraz krajowych, edytoriale w magazynach (od Die Zeit po Nylon Korea), okładki książek i płyt oraz setki publikacji w mediach internetowych.
I tak trzymaj, bracie.
@lukasz_wierzbowski || http://sequin-covered-swans.tumblr.com/
Tekst: Magdalena Kostyszyn
Zdjęcia: Łukasz Wierzbowski