CO SIĘ ZADZIAŁO Z TYMI FACETAMI?

Co jakiś czas pojawiają się w mediach artykuły sugerujące, że kiedyś to byli prawdziwi mężczyźni. Zapolowali, drewna narąbali, pieniądze do domu przynieśli. Bo ci dzisiejsi to jakieś podróbki w koszulach w kwiaty, japonkach, z kremem pod oczami i łzami w oczach.

Rebecca West, brytyjska pisarka i krytyczka literacka, pisała: „Feministką nazywają mnie, gdy robię coś, co odróżnia mnie od ścierki do podłogi”. Analogicznie do słów West postrzega się dzisiaj mężczyzn. Nazywa się ich gejami tylko dlatego, że mają czelność ubrać spodnie wystające barwą poza standardowy kanon kolorystyczny; albo pantoflami – bo potrafią zmienić dziecku pieluchę…

Wymyśliliśmy sobie kiedyś, że facet musi być twardy. Stanowczy, zdecydowany, bezwzględny, odważny. Że jak ciemną nocą nadejdzie jakieś zagrożenie, to on pierwszy wyskoczy z ciepłej pościeli i rzuci się do walki. Że nie zawaha się ani chwili, by bronić siebie, ale wcześniej swojej rodziny. To wszystko brzmi oczywiście pięknie i walecznie, pod warunkiem że to opis scenariusza bajki. Albo filmu akcji. A im dłużej czytam wymienione na początku – oczekiwane przez społeczeństwo – cechy mężczyzn, tym bardziej przekonuję się, że to raczej opis najnowszego modelu sprzętu rolniczego typu traktor. Albo jakiegokolwiek innego przedmiotu, który nie posiada uczuć…

Cały tekst przeczytacie w Women’s Health.


Zdjęcie: Kamil Majdan