Kobieta sukcesu. Jedni ją kochają, drudzy jej zazdroszczą, jeszcze inni nienawidzą. Powszechnie uważa się, że jest zimną, wyrachowaną, najlepiej – bezdzietną suką. Jeśli awansuje, to tylko przez łóżko, albo dzięki znajomości. Jest bezwzględna, egoistyczna, życie zawodowe przedkłada nad rodzinę i sprawy osobiste.
Poznajcie 5 najczęściej powtarzanych stereotypów o kobietach sukcesu:
1. Nie ma gorszych dni.
Kobieta sukcesu idzie pewnym krokiem przed siebie. Tak w miasto, jak i przez życie. I nie dość, że kawę dostaje pod nos, na widok źle spienionego mleka, z klasą wzywa managera kawiarni.
2. Do celu dąży zawsze po trupach.
Trudno zachwiać jej równowagę – spacer po kolejnych szczeblach, choćby i na szpilkach, opanowany ma (a jakże!) do perfekcji. Jej zwycięstwo jest wyniosłe i opasane ołówkową spódnicą (tą samą, w której nawet wydech to walka o przetrwanie).
3. Nie ma dzieci.
Za nic ma sobie konwenanse o rozpalaniu domowego ogniska. Potomstwo i sukces to w jej wydaniu tak odległe od siebie znaczeniowo wyrazy, jak student i pieniądze.
4. Jej sukces rzadko idzie w parze z udanym związkiem.
Pracę przekłada ponad relację. Mężczyźni boją się jej niezależności i stanowczości. Trzeba też przyznać, że image królowej śniegu nie zachęca szczególnie do bliższego poznania.
5. Nie dla niej sprzątanie i pranie.
Za sukcesem lśniących blatów i wyprasowanych sukienek stoi najczęściej postać-widmo. Bo chociaż nigdy nie była widziana z mopem, nie wie, co to kurz i brud. A już na pewno nie stała przed decyzją o tym, gdzie przed przyjściem gości upchnąć suszarkę z praniem.
PS Claire Underwood to ucieleśnienie wszystkich uprzedzeń dotyczących kobiet sukcesu. Jeśli jeszcze nie widzieliście mojego spotu promującego najnowszy sezon serialu House Of Cards, zerknijcie tutaj:
Tekst: Jowita Pietroń
Zdjęcie: Abby Norman