Prima Aprilis, święto żartów i dzień, w którym panie udają, że są w ciąży, a panowie zaśmiewają się do łez przy podmianie cukru na sól w domowej spiżarni…
Razem z moimi czytelniczkami, zebrałyśmy dla Was 10 żartów, dzięki którym zagracie na nosie bliskim w najlepszym możliwym stylu.
-
„Kiedy mój facet spał zalany w trzy dupy, zrobiłam mu na szyi malinkę. Rano wstaje, a ja do niego: brawo, widzę, że świetnie się bawiłeś… Trzy dni myślał i oglądał w lustrze to cudo” / MAGDALENA
-
„Koleżanka napisała do mnie że ma beznadziejną sytuację, a ma słabą baterię i zaraz jej się telefon wyłączy i żebym skontaktowała się z nią pod poniższym numerem telefonu. Zadzowniłam szybko, a tam kurła Radio Maryja” / KATARZYNA
-
„Zrobiłam print screena jego pulpitu na laptopie, potem ukryłam ikony i ustawiłam screen jako tapetę. I zdziwiona wołam męża, że mu ikonki nie działają i nic się nie chce otworzyć” / MAŁGORZATA
-
„Ja zmieniłam mężowi dzwonek na mnie na „Ty jesteś moim skarbem” i zadzwoniłam, kiedy był w pracy. Do dziś słyszę śmiech jego kolegów” / JOANNA
-
„Robiłam porządki, miałam stertę brudów do wyrzucenia plus torbę. Mąż przyszedł z pracy pyta co to za torba, a ja się ubieram i mówię: wyprowadzam się, mam cię dość. Facet zwariował, nie wiedział, o co chodzi. Poszłam, wyrzuciłam śmieci i wróciłam do domu” / KLAUDIA
-
„Wysłałam męża po zakupy. Miał kupić żeberka z kurczaka…” / KATARZYNA
-
„Wystawiłam na sprzedaż jego PlayStation i wszystkie gry. W grupie sprzedażowej na fb, do której oczywiście należał…” / LUCYNA
- „Jestem pielęgniarką na oddziale chirurgicznym. Co roku dzwonię do męża, że jestem w szpitalu” / ANNA
- „Dwa lata temu 1.04 wypadało w sobotę. Obudziłam dzieci z paniką, że zaspaliśmy do szkoły. Błyskawicznie się ubrały, na szybko coś zjadły. Biegiem poleciały do samochodu. Dopiero, jak się pozapinały, zobaczyły karteczki na zagłówkach: PRIMA APRILIS” / RENATA
- ” Mieliśmy kiedyś niemiłą sytuację, gdy bankomat zeżarł moją kartę i zostaliśmy bez kasy na weekend. W międzyczasie wróciła moja babcia z wakacji i wysłała mnie na zakupy. Wróciłam z pełną siatką zakupów, zastając nieświadomego (a. powrotu babci b. gotówki na zakupy) męża w kuchni. Skąd to masz – zapytał. Co miałam zrobić, zajebałam – powiedziałam wyciągając mleko zza kurtki…. Jego mina bezcenna… / KAROLINA