DZIEWCZYNO, PLUJ SŁONĄ LEMONIADĄ!

To jest książka z gatunku tych, po które najprawdopodobniej nie sięgnęłabym nigdy, bo: brzydka okładka i poradnikowy tytuł… Na szczęście książkę dostałam w prezencie i pewnego dnia z czystej ciekawości zaczęłam ją czytać.

Autorką jest Reshma Saujani, założycielka organizacji Girls Who Code, która w 2016 roku zasłynęła dzięki swojemu wystąpieniu na konferencji TED, mówiąc o tym, że dziewczyny potrzebują odwagi, nie perfekcji. Pod takim samym tytułem („Brave, not perfect”) ukazała się jej debiutancka książka, w której zgrabnie analizuje schematy myślenia kobiet i nakreśla problemy, z jakimi zmagają się kobiety na całym świecie.

„Odwagi! Nie musisz być doskonała” to książka o tym, że w dorosłym życiu nie ma samych szóstek. I o tym, że świat nagradza za odwagę, nie za równo poukładane ręczniki w łazience. To lektura pokazująca, że posiadamy nieustanną potrzebę robienia wszystkiego na tip top, od prowadzenia domu, po wychowywanie dzieci, realizowanie swoich pasji, zadowalania innych, na pracy skończywszy. Jednym słowem: WSZĘDZIE. KURWA, WSZĘDZIE.

Śmieszne, że w ogóle staramy się być perfekcyjne, wiedząc jak mało daje to satysfakcji i dokąd nas prowadzi. ODWAGA daje radość, poczucie prawdziwego spełnienia, dumę i determinację, akceptację błędów.

Fragment, który szczególnie zwrócił moją uwagę, to rozdział poświęcony wychowywaniu dziewczynek. Autorka podważa wiele praktyk, którymi rodzice posługiwali się w trakcie naszego wychowania. Nie robi tego jednak w sposób krytykujący. Raczej informuje o niskiej świadomości popełnianych przez nich błędów. A jakie to rodzicielskie potknięcia? Już Wam mówię:

  • uczenie córek, że najpierw powinny zadowalać innych (rodziców, nauczycieli, rodzinę), a dopiero potem siebie. „Kiedy starasz się, żeby wszyscy Cię lubili, po jakimś czasie stwierdzasz, że sama siebie nie lubisz. Kiedy zdobędziesz się na odwagę, by przestać zadowalać wszystkich kosztem siebie, uzyskasz prawdziwą władzę nad swoim życiem”.
  • wmawianie im, że powinny być zawsze i przez wszystkich lubiane (Reshma mówi: a takiego wała, BYCIE LUBIANYM JEST PRZEREKLAMOWANE).
  • Aby chronić delikatne uczucia dziewczynek, instynktownie łagodzimy wszystko, co jest zbyt krytyczne, dlatego potem gorzej radzą sobie z krytyką. Odczuwamy to potem jako osoby dorosłe. Przeraża nas myśl o niepowodzeniu, unikanie rozczarowania w dzieciństwie osłabiło naszą odporność. Po prostu nie miałyśmy okazji wypraktykować hartu ducha, którego wymaga od nas późniejsze życie”.
  • od najmłodszych lat jesteśmy uczone, żeby nie sprawiać nikomu przykrości. W ten sposób w dorosłym życiu poświęcamy czas sprawom, które nie są dla nas priorytetowe, ale realizujemy je, by nie zranić innych, albo po to, żeby ktoś czasem nie pomyślał o nas źle. Do tego podpunktu nawiązuje też tytuł mojej recenzji. Autorka opisuje w książce doświadczenie, do udziału w którym zaproszono chłopców i dziewczyny. Każda z grup, w osobnych pomieszczeniach otrzymała do wypicia posoloną lemoniadę. Chłopcy bez śladów skrępowania niemal od razu zaczynali ją wypluwać, krzywić się, natomiast większość dziewcząt duszkiem wypijała całą szklankę. Na pytanie dlaczego w dowolnym momencie nie zaprzestały konsumpcji, zgodnie odpowiadały, że nie chciały być niegrzeczne…
  • kiedy w najmłodszych latach swojego życia otrzymujemy od bliskich krytykę, nie potrafimy dostrzec w niej niczego pozytywnego, dostrzegamy tylko niezadowolenie. To dlatego w dorosłym życiu krytykę odbieramy jako potępienie. Jako zupełne przekreślenie naszej wartości.
  • przekazujemy swoim córkom sprzeczne komunikaty: „Bądź śmiała i odważna. Ale uważaj, żeby kogoś nie urazić. Sięgaj po swoje, dopóki jest to zgodne z tym, czego od Ciebie oczekujemy. Mów, co myślisz, ale pamiętaj, żeby się uśmiechać”.

Perfekcjonizm to gra o wszystko, albo nic. Albo wygrywasz albo ponosisz porażkę.

Kiedy zaś dążysz do mistrzostwa, porażki cię nie załamują, bo nie grasz o wszystko albo nic.

Książka Saujani podobała mi się, bo w wielu fragmentach odnalazłam cząstkę siebie. Dodała mi sporo otuchy, uświadamiając, że nie ja jedyna jestem ofiarą pewnych wyuczonych schematów myślenia i zachowań, które powtarzam nieświadomie. Niby przeczytałam tu o wszystkim, o czym od dawna wiedziałam, a mimo to – autorka podała to w tak świeży i obrazowy sposób, że co rusz otwierałam notes z cytatami, żeby dopisać kolejny.

Podsumowując: fantastyczna pozycja, daleka od powtarzania utartych banałów. Mądra, wartościowa, a do tego napisana w lekki sposób. Polecam!


INNE KLUBOWICZKI O KSIĄŻCE:

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez junko czyta (@junkoczyta)

JUNKO:  „Początek zupełnie mnie zaskoczył – i to jak najbardziej pozytywnie. Spodziewałam się frazesów w stylu „możesz wszystko, jeśli wystarczająco mocno tego chcesz”, a dostałam kawał porządnej analizy postrzegania ról płciowych we współczesnym społeczeństwie. I z przerażeniem, jak w lustrze, widziałam w tej książce siebie”.