MANIFEST

Chujowa Pani Domu to ruch, który zrodził się z potrzeby przekłucia bańki zwanej perfekcjonizmem.

Profil na Facebooku, który początkowo był galerią moich nieszczęść, potknięć i nieporozumień życiowych, stał się miejscem spotkań Polek, gdzie – niczym z koleżankami przy najlepszym winie – można pogadać o swoich słabościach, niedociągnięciach, powymieniać się patentami dotyczącymi domowych powinności itp.

Tu nie chodzi o brud, chodzi o bunt!

Wiele osób Chujowe Panie Domu utożsamia z bałaganiarstwem i lenistwem. Nic bardziej mylnego.

Wystarczy szybkie spojrzenie na omawiane przez nas wątki, by dostrzec, że chujowa to synonim zaradności, sprytu oraz dystansu.


Śmiejemy się głośno ze swoich wpadek.

Wyznajemy zasadę: wszystko mogę, nic nie muszę.

Mamy sobie za nic tradycyjny podział obowiązków: mąż – żona.

Wierzymy w kobiecą solidarność.

Mówimy STOP chorobliwemu perfekcjonizmowi.

Chcemy żyć po swojemu, bez spełniania oczekiwań innych.

Celebrujemy filozofię bycia szczęśliwym we własnym domu.

Planujemy przyznać Nagrodę Nobla dla wynalazcy dań gotowych.

A także wnosimy o uznanie rozstawionej suszarki do prania jako oficjalnego mebla w każdym polskim domostwie.


Chujowa Pani Domu to profil na FB (907 tys. obserwujących)  grupa POZAMIATANE (149 tys. obserwujących) oraz konto na Instagramie (182 tys. obserwujących).

Idąc za ciosem, postanowiłam stworzyć blog, na którym będziecie mogli poczytać o mądrych, fajnych ludziach; problemach dotyczących macierzyństwa, kariery, związków. Wszystko to podane w wersji saute, bez upiększania i filtrów, za to z wielką szczyptą rzeczywistości. Bo chcecie o tym, czytać, prawda?

W przeciwieństwie do większości serwisów poświęconych kobietom, nie będę Wam mówić, jak macie wyglądać, w co powinnyście się ubierać i jak macie żyć, za to udowodnię, że kobiecość jest wyjątkowa, ale i trudna.